Jesteś już na skraju wyczerpania?
To posłuchaj.

Żeby to zmienić, miej świadomość, że sam się tu doprowadziłeś.
Najpewniej nieświadomie.
Od razu odpowiedz sobie co czujesz, kiedy to powiedziałem?
Ból, pustkę, niedowierzanie, złość?

To jest reakcja organizmu, która podpowiada
co jest prawdą, której nie umieliśmy dotąd przyjąć.
Prawda często boli, tak jak strefy komfortu.
Więc jeśli nie działa to co dotąd
oznacza, że masz robić odwrotnie.
Patrzyłeś na innych, nie na siebie, chyba że na swój ból,
dalej użalając się.

I powiedz - co ci to dało?
Żeby to zmienić będziesz musiał podejmować
inne decyzje, opierając się na sobie, nie na innych.
Możliwe, że przy zmianach odejdzie wiele ludzi, 
wobec których właśnie opierałeś swoją wartość.

Proces będzie bolał, ale na siłowni też boli,
a efekty przychodzą po czasie.
Bez zmiany siebie, będziesz żył tak samo lub gorzej.

To stąd niektórzy nie potrafią na trzeźwo,
do takiego stanu się doprowadzili
a teraz na co czekają?

Odpowiedz sobie sam.
A przenosząc odpowiedzialność na siebie, na swoje decyzje,
zmieni się wszystko, ale po drodze nie odpuszczaj.