- Udowodnij.
- Nie, dzięki, nie mam zamiaru kogoś przekonywać.
- Aaa bo nie umiesz...
I tutaj wchodzi twoja reakcja.
Co czujesz w tym momencie?
Może jednak chcesz się pobawić z hejterem?
Czy jednak odpuścisz, bo przecież skoro masz inny poziom świadomości,
samopoznania - to i tak się nie dogadacie.
A jeśli wdasz się w gadkę, a siebie uważałeś za bardziej świadomego,
to zrozum, że skoro wdajesz się w taką wymianę słów, oznacza, że
musicie być na tym samym poziomie - no bo inaczej się nie dogadacie.
Czasem nie warto próbować.
Kiedy tego nie robić?
Kiedy czujesz, że tracisz siebie, energię, czujesz zmęczenie
lub... po prostu ci się nie chce.
Bo możesz i to jest piękne!
Żyj dla siebie - w ten sposób, żeby emanować pięknem,
miłością - jak ktoś będzie chciał to nacieszy wzrok,
podejdzie, będzie miło.
Jeśli nie - nie smuć się, że nie udało ci się kogoś zmienić,
poskładać - to nie jest twoja sprawa.
Jeśli ktoś szuka dowodu, to nawet jak mu go dasz,
to on go chciał tylko po to, żeby ściągnąć cię w dół
i na siłę pokazać, że jednak nie jesteś taki wspaniały
jak o sobie myślisz.
Jak sądzisz, czemu?
Bo on uważa siebie za nikogo
i chce, żebyś stał się nim.
Wtedy faktycznie mielibyście nad czymś się użalać.
Jak zwykle masz wybór.